Pierwsze promienie słońca, długo wyczekiwane i czasem cieplejszy powiew. Już są żurawie, łabędzie i czajki. Coś jeszcze wysoko w drzewach śpiewa ale kompletnie nie wiem co. Słaby ze mnie ornitolog 🙂
Już nie ma śniegu. Odkryte jest już wszystko co musimy poprawić, uporządkować, odmalować, położyć, postawić, przenieść tej wiosny. Czasu mało, pracy dużo. Od kilku lat taki stan powtarza się każdej wiosny, ponieważ cały czas wymyślamy, upiększamy kawałek po kawałku osadowej ziemi naszej.
Kozy już chodzą z dużymi brzuszkami, za trzy-cztery tygodnie maksymalnie pierwsze wykoty. Chodzą dostojnie i wygrzewają się w słoneczku. Z tego co widać po brzucholach to żłobka koziego będzie sporo w tym roku. Ku uciesze naszych dzieci i naszych Gości.

W stajni mamy pięć koni najstarszych, czyli Klacze źrebne i nasz Słowik. Młodzież huculska rozjechała się po Polsce. A my jak co roku przed sezonem szukamy instruktora jazdy konnej :(.

Jeszcze pozostał temat drobiowy, czyli, powiększamy stado aby sprostać zapotrzebowaniu na jajka z wolnego chowu. Mamy coraz więcej Gości, a jajecznica z takich jaj ze szczypiorkiem to jest hit śniadaniowy. Oczywiście poza serami zagrodowymi, dżemami, które sami robimy.

Jeśli tylko pogoda dopisze to już w kwietniu powstanie ogród z warzywami i owocami, w uprawie skrzyniowej.

Dużo wyzwań, mało ludzi… także jakby ktoś chciał to zapraszamy do aktywnego wypoczynku i pracy w gospodarstwie 🙂

Zadzwoń