Czyli jak mnie czasem natchnie pozytywnie to coś mądrego w kuchni wymyślę :). Tym razem natchnięta przez moją Agę wymodziłam i przetestowaliśmy z powodzeniem. A kto nie ma kuchni, siły, zacięcia czy czegokolwiek to zapraszam do Osady – tu można skosztować i taki sernik i inne 🙂
Kilka słów o tym jak to wszystko się zaczęło…
Zaczęło się…. w 2009 roku, kiedy kupiliśmy rozpadające się stare gospodarstwo na Warmii. Nie wiedzieliśmy jeszcze wtedy co chcemy z tym zrobić dalej. Dość szybko jednak to się wyklarowało. Oboje pełni szalonych pomysłów, nadziei mniej Czytaj więcej…