Od kilku dni dosłownie mamy tu u siebie bajkowy zimowy krajobraz. I to nie za sprawą śniegu, bo spadło go niewiele. Mocno mroźno się zrobiło i wszystko wokół pobielało. Drzewa, krzaki, łąki pomalowane na biało, skrzą się w tym mroźnym słońcu. Nie ma go jeszcze wiele, ale jak się już pokaże takie grudniowe słoneczko to aż się serce raduje.

Święta minęły sobie jakoś tak spokojnie. Koniec roku już pojutrze, styczeń, luty i wiosna:) I na to czekamy.

Tymczasem dwa razy dziennie trzeba kuć przeręble aby poić konie. Te pożerają masę siana i przybrały takie grubsze zimowe puszyste futerka. Mąż nazywa je miśkami. One też czekają łąk wiosennych i hasania bez ograniczeń. Już niedługo…

 

Zadzwoń